Dla władzy i dla dobra dzieci były gotowe rozerwać kraj na strzępy. Czarne wdowy, ktĂłre unicestwiły monarchię.

Dla Judyty cel zawsze uświęcał środki. KrĂłlowa w kraju bez krĂłla i mistrzyni podstępu, od ktĂłrej mĂłgłby się uczyć sam Machiavelli. Pasierba, ktĂłry nie chciał całować jej pierścienia, wydziedziczyła i zamknęła w klasztorze. Dworzan, nie dość nisko zginających karki, zaprzedała w niewolę. Nie wahała się najmować skrytobĂłjcĂłw. Byle żaden ślad zbrodni nie prowadził do niej.

Zbysława zniknęła z pamięci i z dziejĂłw. Ale to walka o jej honor stała u podstaw jednego z najsłynniejszych konfliktĂłw całej tej epoki. Czy na rozkaz żony książę oślepił i zamordował własnego brata? I czy to ona ściągnęła na niego wieczystą hańbę?
Salomea wierzyła, że ma za sobą niebiańskie zastępy. Dogmatyczna i nieustępliwa, sprawiła, że cała dynastia chodziła na jej pasku. To ona przekonała męża, by rozbił państwo na kawałki. Wszystko, byle uratować potomkĂłw przed zakusami ambitnej synowej.

Dobrawa wie, że jej przyszły mąż Mieszko to zatwardziały poganin i masowy morderca. Nie ma wyjścia. Dla dobra swojego rodu wyrusza do dzikiego kraju PiastĂłw.

Oda musi opuścić klasztor, by zostać żoną słowiańskiego barbarzyńcy, odpowiedzialnego za śmierć jej bliskich i przyjaciĂłł. W Poznaniu czeka ją wyłącznie pogarda. A jednak to ona zbuduje podwaliny polskiego imperium.

Emnilda jest panią życia i śmierci swoich poddanych. Aby Europa utonęła w morzu krwi wystarczy jej jedno słowo. nie zawaha się je wypowiedzieć dla korzyści własnej i swojego syna.

Przyszło im żyć w czasach, gdy panowało tylko jedno prawo - prawo silniejszego. Znalazły się w kraju rządzonym przez brutalnych władcĂłw, ktĂłrych całym życiem były podbĂłj i mord. Stanęły u ich boku, a gdy nadeszła odpowiednia chwila, same sięgnęły po ster polityki.

Dla dobra rodu, swoich dzieci i dla władzy nie wahały się użyć trucizny czy sztyletu. Przekupstwo, podstęp, nawet własne ciało - każdy sposĂłb był dobry, jeśli pozwalał im realizować zamierzone cele. Polskie władczynie. Żelazne damy...